W ramach Nowego Ładu rząd zapowiada szereg ulg podatkowych w podatku dochodowym, które mają wpłynąć na podniesienie konkurencyjności polskich przedsiębiorstw. Jedną z proponowanych ulg jest ulga na robotyzacje, która pierwotnie miała obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku, jednak ze względu na pandemie COVID, jej wprowadzeni zostało przesunięte na rok 2022.

 

Generalnie zasada działania ulgi na robotyzacje jest bardzo podobna do działania ulgi B+R. Podatnik, który poniesie koszty kwalifikowane na projekty mieszczące się w definicji „robotyzacji” będzie mógł je odliczyć od podstawy opodatkowania. Szczegóły ulgi na robotyzacje są znane od dłuższego czasu i niejednokrotnie opisywane, ale mając na uwadze fakt, że prace ustawodawcze są w toku to warto zwrócić uwagę na obszary, nowych przepisów które mogą w znaczący sposób wpłynąć na ich praktycznego zastosowanie. Według projektu ulgą można będzie objąć koszty nabycia fabrycznie nowych robotów, maszyn i urządzeń. W sytuacji, w której przedsiębiorca samodzielnie lub przy udziale podmiotów zewnętrznych będzie pracował nad opracowaniem robota, koszty z tym związane nie zostaną zakwalifikowane do rozliczenia w ramach ulgi. Warto zatem pamiętać, na etapie prac przygotowawczych, aby zakup robotów dotyczył tylko nowego sprzętu.

Naturalnie nasuwać się może pytanie czy takie podejście jest zbieżne w generalnymi celami ulgi, czyli rozwojowi robotyzacji w przedsiębiorstwach. Wydaje się że nie, ponieważ rozwój ten może odbywać się z równie dobrym skutkiem w sytuacji w której przedsiębiorstwo samo konstruuje roboty lub zakupuje używane. Podatnik kierując się ostrożnością, może chcieć zakupić taniego, używanego robota na próbę, w celu zdobycia doświadczenia czy przeprowadzenia prac koncepcyjnych, dlatego wymóg, aby robot był nowy wydaje się mocno na wyrost.

Kolejnym elementem wartym uwagi jest zapis mówiący o tym, że „50% kosztów uzyskania przychodów poniesionych w roku podatkowym” można ująć w uldze. Zasadnym zatem jest pytanie jak należy podejść do projektów robotyzacyjnych, które zostały przeprowadzone w latach poprzednich, a kosztami podatkowymi są odpisy amortyzacyjne od środków trwałych. Zagadnienie to od początku jest podnoszone przez firmy doradcze, jako jeden z najbardziej istotnych elementów, który może zaważyć na stopniu wykorzystania ulgi na robotyzacje przez przedsiębiorstwa. Wydaje się, że ulga na robotyzacje powinna promować wszelkie przejawy automatyzacji i podnoszenia przedsiębiorstw na wyższy poziom kultury technicznej i organizacyjnej, niezależnie od tego czy robotyzacja rozpoczęła  się w roku wejścia w życiu ulgi, czy nieco wcześniej.

Ostatnim elementem na który należy zwrócić uwagę jest definicja robota przemysłowego, która zakłada że ma on mieć co najmniej 3 stopnie swobody. Nie jest więc wystarczające posługiwanie się tylko definicją ISO, do czego przyzwyczajeni są inżynierowie w firmach, która wskazuje na wiele stopni swobody bez podawania ich ilości. Koniecznie należy przy tym pamiętać na etapie prac wstępnych i koncepcyjnych, aby nie okazał się że mimo spełnienie wszystkich pozostałych warunków formalnych, przedsiębiorstwo nie spełniło jednego podstawowego w zakresie definicji.

We wszystkich opisanych aspektach trwają jeszcze konsultacje i wiele może się zmienić, jednak już teraz podatnicy planujący przeprowadzenie inwestycji w zakresie robotyzacji zakładu, powinni pamiętać o wymienionych krytycznych punktach w procesie koncepcyjnym i inwestycyjnym.